W Dzienniku Zachodnim o problemach ze sceną


Scena w Zamarskach z opóźnieniami, bo na rynku nie ma wystarczająco dużo wykonawców. Takich sytuacji jest więcej

Mieszkańcy małych Zamarsk w gminie Hażlach marzą o nowej scenie, która ma stanąć w tamtejszym parku. Problem w tym, że nie ma firmy, która chciałaby zrealizować inwestycję. To zresztą jeden z wielu przykładów, który pokazuje, że trudno dzisiaj znaleźć wykonawcę inwestycji. Mamy pieniądze, jest pozwolenie na budowę, niestety w ogłoszonym przetargu nie zgłosiła się żadna firma, która mogłaby zrealizować budowę sceny w naszym parku – żali się Klaudiusz Zawada, sołtys wsi Za-marski w gminie Hażlach na Śląsku Cieszyńskim. 

Jak się okazuje, to problem dotykający wiele samorządów, które muszą opóźniać inwestycje lub do nich dopłacać. Na scenę w Zamarskach gmina Hażlach pozyskała z mikro-projektów około 80 tysięcy złotych, a dodatkowo mieszkańcy Zamarsk przeznaczyli na budowę sceny cały fundusz sołecki – ponad 30 tysięcy złotych. Oprócz tego w kosztach ma też partycypować sama gmina. Pytanie tylko, czy pieniądze pozyskane ze środków europejskich nie przepadną. 

W ogłoszonym przez gminę przetargu nie wziął udziału żaden wykonawca, choć sam rozesłałem informację o postępowaniu do około 30 firm. Być może zaważył krótki termin wykonania inwestycji. Jeśli rozmowy z czeską stroną projektu pójdą dobrze, postaramy się wydłużyć ten termin do czterech miesięcy  – tłumaczy Klaudiusz Zawada. 

Tymczasem takich przykładów w regionie jest znacznie więcej. W ubiegłym roku pobliska gmina Chybie nie potrafiła znaleźć wykonawcy na modernizację stadionu piłkarskiego, a Szpital Śląski w Ciesznie, także przez problemy z wykonawcami, nie wybudował jeszcze lądowiska dla helikopterów medycznych. 

– Z perspektywy projektów, którymi zarządzamy, to dzisiaj bardzo poważny problem. Można powiedzieć, że w ostatnim czasie w co drugim projekcie o charakterze inwestycyjnym mamy do czynienia z problemami ze znalezieniem wykonawcy – ocenia Bogdan Kasperek, dyrektor Biura Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej „Olza” Euro-regionu Śląsk Cieszyński. 

Jak tłumaczy dyrektor Kasperek, taka sytuacja wynika z kilku powodów. Pracodawcy muszą liczyć się ze wzrostem kosztów pracy, a zmiany, które okazały się dobre dla pracowników, teraz odbijają się na rynku inwestycyjnym. Gminy muszą brać też pod uwagę nasycenie rynku różnymi projektami i ograniczoną liczbą dostępnych wykonawców. 

– Na szczęście na razie nie mieliśmy sytuacji, w której samorządy wycofałyby się z jakiejś inwestycji, mam zresztą nadzieję, że za kilka miesięcy sytuacja się unormuje – mówi Kasperek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uwaga Mieszkańcy!