Kilka dni już minęło od dożynek w Zamarskach, a emocje jeszcze nie opadły. Taka tam była impreza! Może trudno to sobie wyobrazić, ale są na świecie i w Polsce tacy ludzie, którzy nigdy jeszcze nie byli na imprezie dożynkowej. Do takich właśnie należę. Owszem, widziałem mszę dożynkową w kościele, ale to wszystko. Pod koniec sierpnia byłem na wycieczce rowerowej w okolicach Cieszyna. A ponieważ nie interesuje mnie jazda po płaskim terenie, naprawdę miałem gdzie poszaleć. Ach te wszystkie górki i pagórki… W sobotę, 24 sierpnia trafiłem do Zamarsk. Miałem podziwiać widoki, a trafiłem na udekorowane traktory i poprzebieranych w stroje ludowe okolicznych mieszkańców, którzy jechali na ciągniętych przez sprzęt rolniczy przyczepach w dożynkowym korowodzie. Oprócz „firmowych” traktorów w paradzie brały udział też ciekawe samoróbki, zwane przez miejscowych „papajami”. Wszystko działo się przy akompaniamencie głośnego turkotania, ludowych śpiewów i sygnałów wydawanych przez wozy straży po...